Z reguły staram się rozdzielać tematy polityczne od spraw służbowych. Tym razem jest jednak inaczej, bo powoli polityczna cenzura zaczyna dotykać tematów mi bliskich, a na to pozwolić nie mogę. Radiową „Trójkę” (Polskie Radio Program III) znają chyba wszyscy. No, przynajmniej ci, którzy radia jeszcze słuchają. Przez lata radio tworzyło wiele znakomitych osób, takich jak Wojciech Mann, Jan Kobuszewski, Wojciech Cejrowski, Maria Czubaszek czy Marek Niedźwiecki. Stacja nie stawiała jedynie na muzykę. Przez lata przewinęła się masa świetnych programów, spektakli, wywiadów czy relacji. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Patrząc na listę osób, które tworzyły treści dla radiowej „trójki” łatwo dojść do wniosku, że stacja stawiała na muzykę, wolność, humor i obiektywizm. Dziś wszystko wskazuje na to, że Polskie Radio Program III lata świetności ma już dawno za sobą.
O co cały ten szum?
Ano o to, że w Trzecim radiu nie dzieje się najlepiej. Kiedy to w 2015 roku doszło do zmiany władz radia, z miesiąca na miesiąc sytuacja zaczęła się pogarszać. Zarząd naciskał na zmianę trybu przekazu na publicystykę prorządową i konserwatywną, co skończyło się rotacjami wśród prowadzących. Z głównego składu odeszło wiele znanych nazwisk, które z radiem związane były od wielu lat. Wraz z utratą takich legend jak Jan Młynarski czy Wojciech Mann odpłynęli też słuchacze. Obecnie radio może się pochwalić jedynie 6% udziałem w rynku, choć są i takie rankingi, gdzie udział ledwo przekracza 4%.
Ostatnimi czasy było nawet całkiem cicho aż do ostatniego weekendu, kiedy to gruchnęła wiadomość, że radiową trójkę opuszcza Marek Niedźwiecki. Tak ten Marek Niedźwiecki, który od lat tworzył Listę Przebojów Marka Niedźwieckiego – swoją drogą, cóż za oryginalna nazwa.
Piosenka, która przelała czarę goryczy
W piątek, jak co tydzień miały pojawić się wyniki głosowania na nową listę przebojów. Pierwsze miejsce zajęła piosenka Kazik – Twój ból jest lepszy niż mój, która w bezpośredni, aczkolwiek kulturalny sposób krytykuje osobę Jarosława Kaczyńskiego i sposób, w jaki zostały zorganizowane obchody katastrofy Smoleńskiej. Tak, te obchody, gdzie mimo zakazów cała rządowa świta paradowała po cmentarzu, ignorując wszystkie ustanowione przez siebie zakazy.
Krótko po ogłoszeniu wyników głosowania lista zniknęła, a radio wydało oświadczenie w tej sprawie.
Szanowni Słuchacze, podczas elektronicznego głosowania nad Listą Przebojów Trójki w dn. 15.05.2020 r. został złamany regulamin i do głosowania wprowadzono piosenkę spoza listy. Nadto dokonano manipulacji przy liczeniu głosów oddawanych na poszczególne piosenki, co zafałszowało wynik końcowy. W związku z tym Redakcja podjęła decyzję o unieważnieniu tego głosowania. Wyrażamy ubolewanie i przepraszamy wszystkich słuchaczy za zaistniałą sytuację. Na kolejne głosowanie Listy Przebojów Trójki zapraszamy 22 maja o stałej porze.
– poinformował redaktor naczelny Tomasz Kowalczewski.
Sytuacja przelała czarę goryczy, wskutek czego Marek Niedźwiecki odszedł z radia. Jaka była prawda i czy wyniki faktycznie były sfałszowane, pewnie się nigdy nie dowiemy. Nie zmienia to jednak faktu, że można to było załatwić po cichu bezpośrednio między zarządem radia a Niedźwieckim. Niestety wszystko wskazuje na to, że włodarze stacji wystraszyli się “buntowniczego” kawałka co doprowadziło co medialnej wpadki.
Całą sytuację szybko skomentowali ludzie z branży muzycznej. Pierwszy wpis pojawił się godzinę po zdjęciu feralnej listy przebojów na profilu Zbigniewa Preisnera, który sympatyzuje z Markiem Niedźwieckim.
Internet jak zwykle zadziałał lawinowo. Jeśli radiu zależało na usunięciu piosenki i zatuszowaniu całej sprawy to chyba wybrali najgorszy sposób, jaki tylko mogli. W ostatnich dniach swoje zdanie w sprawie afery nakręconej wokół trzeciego radia wyraziły setki znanych osób, tym samym nagłaśniając całą sprawę związaną z cenzurą w mediach.
Mało tego. Nie wiem jak Wy, ale ja do tej pory nie znałem nowego hitu Kazika. Dzięki całemu zamieszaniu utwór wypłynął na szerokie wody i w ciągu 7 dni obejrzało go prawie 6 milionów ludzi. Smutne jest to, że musi dochodzić do takich absurdów, aby ludzie zaczęli zauważać, czym jest propaganda i jak bardzo ich dotyka. Jestem osobą z pokolenia, które nie wie jaka była komuna. PRL znam z opowieści, książek i kronik. Nie zmienia to jednak faktu, że wolność, w tym wolność słowa to wartości bliskie memu sercu. Wartości, które w ostatnim czasie są deptane i profanowane, a ludzie, zamiast chcieć zmian, odwracają głowę, mówiąc, że mój głos nic nie znaczy. Wierzcie mi, znaczy!
Na pocieszenie dodam, że jakiś czas temu pojawiła się inicjatywa stworzenia nowego radia – radia Nowy Świat. Stację tworzą legendy radia takie jak Wojciech Mann, Wojciech Malajkat czy Grzegorz Markowski. Stacja ma rozpocząć nadawanie od czerwca bieżącego roku, a na potrzeby finansowania założono nawet zbiórkę na Patronite.
Dajcie znać, co wy sądzicie o tej całej „aferze”? Waszym zdaniem jest coś na rzeczy czy tylko rozdmuchany “shitstorm”, który nie wnosi niczego nowego?
