Take & Go – prostota sama w sobie. Wejdź, załaduj do koszyka, wyjdź – reszta zrobi się sama.
Wizja sklepu bez kas, gdzie nie trzeba czekać w długiej kolejce, żeby zapłacić za zakupy jest naprawdę świetnym pomysłem. Szczególnie teraz, gdy wprowadzony został zakaz handlu w niedziele, wszelkiej maści sklepy w piątki i soboty przeżywają prawdziwe oblężenie a czas oczekiwania w kolejce do kasy potrafi wyprowadzić z równowagi nawet najbardziej cierpliwe osoby. Nie tylko klienci odczuwają negatywne skutki kilometrowych kolejek. Pracownicy sklepu również nie mają lekko. Raz, że przez długi czas muszą pracować na najwyższych obrotach, aby móc w miarę płynnie rozładowywać ruch a dwa, że ludzie czekający w kolejkach nie zawsze są wyrozumiali i swoją frustrację wyładowują właśnie na kasjerach.

Potrzeba matką wynalazku
Właściciele sklepów co jakiś czas wprowadzają rozwiązania, które w założeniu mają rozwiązać problem. Jedne sklepy mają kasy samoobsługowe, inne np. wprowadziły mechanizm kas do 10 produktów. Jeśli więc jesteś osobą, która czeka w długiej kolejce mając tylko kartonik mleka, bo akurat tego brakowało w domu, a przed Tobą stoją trzy rodziny z pełnymi po brzegi wózkami – żaden problem, ustawiasz się w kolejce do specjalnej kasy, gdzie przyjmują tylko osoby z małą ilością produktów.
Niestety, żaden z tych systemów nie rozwiązuje problemu do końca. Niedawno w Poznaniu na ulicy Półwiejskiej został otwarty pierwszy w Polsce sklep bez kas. Take & Go, bo to właśnie ta marka jako pierwsza w Polsce postawiła na to „rewolucyjne” rozwiązanie. Ostatnio udałem się tam wraz z narzeczoną, aby na własnej skórze sprawdzić, jak działa sklep bez kas oraz czy takie rozwiązanie może przyjąć się na stałe.
Take & Go – jak to działa
Aby w ogóle móc zacząć robić zakupy musimy pobrać aplikację Take & Go ze Sklepu Play lub AppStore. Następnie przechodzimy przez cały proces zakładania konta, dodajemy kartę płatniczą oraz wykonujemy przelew symbolicznej złotówki celem weryfikacji naszych danych. Wszystko jest proste, przejrzyste i szybkie. Aplikacja to w zasadzie tylko klucz do sklepu – nasz indywidualny kod QR, który służy do otwierania drzwi, płacenia etc. Warto zaznaczyć, że aplikacja pozwala na wgląd w historię zakupów – bardzo przydatna funkcja.

Skoro mamy już w pełni skonfigurowaną aplikację możemy udać się na zakupy. Aby wejść do sklepu Take & Go musimy zeskanować nasz indywidualny kod QR. Trafiamy do przedsionka, gdzie czekają na nas kolejne drzwi oddzielające przedsionek od części sklepu z towarem. Ponownie skanujemy kod QR i możemy zaczynać zakupowy szał.
Pierwsze wrażenia? Ładnie tu. Ściany są czarne, eleganckie. Towar na półkach rozłożony równo i przejrzyście. Każdy regał jest opisany więc nie ma problemu by odnaleźć, gdzie co leży. Mojej narzeczonej bardzo spodobał się pomysł ze szmacianymi torbami – w sklepie nie ma koszyków za to możemy wziąć sobie „za darmo” materiałową torbę sygnowaną logiem Take & Go – rozwiązanie jest praktyczne i ekologiczne. Plus dla twórców.

Nie ukrywam, że czułem się dziwnie robiąc zakupy w miejscu, gdzie nie ma nikogo. Byliśmy jednymi klientami, w sklepie nie ma żadnej muzyki a brak obsługi dodatkowo wzmacniał uczucie „dziwności”. Jedynymi towarzyszami w naszej zakupowej wędrówce był zestaw kamer bacznie obserwujący nasze zakupowe decyzje – co jak co, ale monitoring mają solidny.

Same zakupy przebiegły sprawnie. Zamiast kas sklep posiada specjalną „śluzę” w której kładziemy nasze produkty. Każdy z produktów oklejony jest specjalnym tokenem (zdjęcie powyżej) więc gdy przyszło do zapłaty system sam odczytał jakie produkty mamy w torbie i dał nam czas na sprawdzenie czy wszystko się zgadza. Po zatwierdzeniu produktów sklep pobiera pieniądze z naszego konta a na naszą aplikację przychodzi potwierdzenie dokonania transakcji – wygodne i szybkie.
Take & Go – wady
Wspomniałem wcześniej, co było moją pierwszą myślą po wejściu do środka. Wiecie jaka był druga myśl? „Myślałem, że będzie większy” – tak, Take & Go w obecnej formie jest wielkości przeciętnej Żabki… Wybór produktów jest kiepski a na dodatek sklep nie sprzedaje alkoholu ani wyrobów tytoniowych. Mało tego, ceny produktów są dość wysokie. Z jednej strony wiem, że to prototyp, nowość na rynku a nowości jak wiadomo swoje muszą kosztować. Z drugiej strony, brak kas pozwala zaoszczędzić na kasjerach co pozwala wprowadzić bardziej konkurencyjne ceny. Fakt, ktoś musi rozkładać towar i dbać o czystość jednak jestem przekonany, że potrzeba do tego znacznie mniej ludzi niż w takiej żabce.
Po wyjściu ze sklepu zadałem sobie i narzeczonej pytanie. Czy robiłbym zakupy w takim sklepie? Oboje zgodnie odpowiedzieliśmy – Nie. Obecna forma sklepu nie ma sensu. Co w zasadzie oferuje Take & Go czego nie ma Żabka? Jak chcemy zrobić duże zakupy do domu jedziemy do dużego marketu, gdzie jest wszystko czego akurat potrzebujemy. Jeśli idę ulicą i mam chęć się czegoś napić, kupić piwko i chipsy na wieczór zawsze będę wolał wejść do żabki. Dlaczego? Bo sklepy pokroju Żabki mają w asortymencie to co ludzie najczęściej kupują. Papierosy – są. Alkohol – jest. Produkty codziennego użytku – obecne. Przekąski – oczywiście, że tak. Wybór nie jest tak duży jak w markecie, ale zaletą Żabki jest to, że zawsze jest pod ręką a kolejki rzadko wymagają czekania dłużej niż 5 minut.
Pomysł, który trzeba rozwinąć
Czy Take & Go skazane jest na porażkę – nie. Sam pomysł jest świetny i uważam, że drzemie w nim ogromny potencjał. Wyobraźmy sobie wielki supermarket gdzieś na obrzeżach miasta. Wchodzicie całą rodziną do środka, pakujecie produkty do koszyka a następnie wjeżdżacie koszykiem do śluzy, gdzie wszystko zrobi się samo. System podliczy produkty, pobierze pieniądze z konta i już. Nie ma potrzeby wykładania produktów na taśmę a następnie ładowania ponownie do koszyka. Nie ma potrzeby stania w kolejce. Nie musicie mieć przy sobie gotówki ani karty. Taki market Take & Go chętnie bym odwiedzał.

Wiem, że pomysł dopiero raczkuje a placówka w Poznaniu ma bardziej charakter marketingowy niż usługowy. Uważam jednak, że w obecnej formie nie ma racji bytu. Gdyby jednak autorzy pokusili się o zrealizowanie wizji jaką zaprezentowałem powyżej myślę, że Take & Go ma możliwość by stać się rewolucją na miarę XXI wieku.
Jeśli szukacie więcej informacji o Take & Go lub sami chcielibyście odwiedzić to miejsce koniecznie zajrzyjcie na ich stronę główną TUTAJ.
Co wy myślicie o wprowadzeniu marketów bez kas? Uważacie, że takie rozwiązanie ma sens czy wolicie tradycyjne rozwiązania? Dajcie znać w komentarzach!